Kradzionym moplikiem "na gazie"
Patrol tarnogórskiej policji zatrzymał mężczyznę, który rozbił się motocyklem na jednej z ulic w Tarnowskich Górach. Okazało się, że kompletnie pijany kierowca jednośladu poruszał się motorowerem, który został skradziony rok wcześniej w Świętochłowicach. Teraz odpowie zarówno za jazdę w stanie nietrzeźwości jak i za paserstwo.
W czwartek w nocy patrol tarnogórskiej policji zauważył, że na jednej z ulic Tarnowskich Gór leży na jezdni przewrócony motocykl. Obok ledwo na nogach stał kompletnie pijany kierujący. Mundurowi niezwłocznie zainterweniowali. Okazało się, że jednośladem kierował 34 – letni mieszkaniec Katowic. Z uwagi na mocne zanietrzeźwienie kierującego, kierowcę przebadano. Miał 3 promile alkoholu w organizmie. Okazało się również, że motorower, na którym jechał pijany katowiczanin był rok wcześniej skradziony w Świętochłowicach. Mężczyznę zatrzymano do wytrzeźwienia, a następnie na drugi dzień przedstawiono mu zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości oraz paserstwa. Łącznie grozi mu kara do 5 lat więzienia. O jego dalszych losach zadecyduje prokurator.