Jadąc na służbę zatrzymał nietrzeźwego kierującego
Policjantem jest się cały czas. Udowodnił to stróż prawa z komisariatu w Kaletach, który jadąc na służbę, zatrzymał nietrzeźwego kierującego. Badanie alkomatem wykazało, że nieodpowiedzialny kierowca miał w organizmie ponad promil alkoholu. Grozi mu wysoka grzywna, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a nawet kara więzienia.
We wtorek st. sierż. Przemysław Szymków jechał na nocną służbę, by pilnować porządku publicznego i dbać o bezpieczeństwo ludzi. W miejscowości Brusiek na ulicy Koszęcińskiej zauważył czerwonego opla stojącego na poboczu drogi. Pojazd częściowo zawisł na skarpie. Policjant zatrzymał się i podszedł do kierowcy by zapytać czy coś się stało i czy może pomóc. Mężczyzna usilnie próbował ponownie ruszyć samochodem, chcąc kontynuować jazdę. Kierowca poprosił, aby ten pomógł mu wypchnąć zawieszone auto. Podczas rozmowy policjant od razu wyczuł, że kierujący jest pijany. Wyciągnął mu kluczyki ze stacyjki, uniemożliwiając odjazd. Powiadomił patrol ruchu drogowego z Komendy Powiatowej Policji w Lublińcu, która na miejscu przebadała 67-latka. Mężczyzna miał w organizmie prawie 1,3 promila alkoholu. Mieszkaniec powiatu lublinieckiego przyznał się, że przed wyjazdem wypił „mocniejszego drinka”, a do pokonania miał krótką drogę do domu. Amator jazdy „na podwójnym gazie” teraz odpowie przed sądem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu kara 2 lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.