Przekonanie o bezkarności i odpowiedzialność nastolatków
Ostatnie wydarzenia kryminalne z udziałem osób nastoletnich zaskakują poczuciem bezkarności. Pobicia w "biały dzień", szaleńcza jazda ulicami centrum, kupowanie kradzionych telefonów albo dewastacja cudzego mienia lub wręcz wysmarowanie fekaliami okien przedszkola to obraz zdarzeń zarejestrowanych przez tarnogórską komendę. Policja wspólnie z prokuraturą oraz z sądem odpowiada na zuchwałość i swawolę nastolatków coraz to surowszymi narzędziami.
W sobotę, 17 maja 2014 r. ok. godz. 22:10 tarnogórscy policjanci z drogówki wszczęli pościg za białym Volkswagenem Golf II, który zaczął uciekać na widok mundurowych. Kilkunastominutowy pościg ulicami centrum Radzionkowa i Bytomia zakończył się zderzeniem z radiowozem. Za kierownicą siedziała 17 - letnia dziewczyna, która stworzyła zagrożenie w ruchu z obawy przed byciem legitymowaną. Twierdziła, że nie ma prawa jazdy, a kilka godzin wcześniej zabrała bez pozwolenia właściciela samochód, którym chciała pojeździć. Ponadto była poszukiwana za niezgłoszenie się do ośrodka wychowawczego. Usłyszała zarzut krótkotrwałego zaboru pojazdu, za które grozi jej do 5 lat więzienia oraz zarzut popełnienia szeregu wykroczeń, za co może odpowiedzieć nawet do 1 miesiąca aresztu.
Kilka dni wcześniej, 14 maja w środę przed północą mieszkańcy jednego z bloków zgłosili, że na korytarzu ktoś kopie w drzwi wejściowe do pomieszczeń piwnicznych. Po przybyciu na miejsce patrolu okazało się, że to 19 - letni mieszkaniec jednego z mieszkań w budynku, który pokłócił się z rodziną i postanowił spać w piwnicy. Jak tłumaczył, wywarzył drzwi do piwnic, gdyż nie miał klucza a do domu postanowił nie wracać. Teraz odpowie karnie za zniszczenie mienia, za co grozi mu do 5 lat więzienia.
Dzień wcześniej, we wtorek kryminalni z Radzionkowa podczas czynności z jednym z 16 - latków postanowili sprawdzić telefon, który młodzieniec posiadał przy sobie. Okazało się, że szesnastoletni mieszkaniec Bytomia posiadał przy sobie komórkę kradzioną wcześniej na terenie Zabrza. Gdyby nieletni ukończył 17 lat, odpowiadał by za paserstwo, za które grozi nawet do 5 lat więzienia. W tym przypadku jednak odpowiedzialność nastąpi przed sądem rodzinnym, który może zastosować zarówno środki wychowawcze jak i poprawcze.
W ten sposób odpowie również 12 - latek, który w ubiegły poniedziałek na terenie jednego z przedszkoli w Tarnowskich Górach postanowił powyrywać lub zniszczyć 30 drzewek ozdobnych oraz wysmarować fekaliami okna placówki. Policjanci z Zespołu ds. Nieletnich zbierają od tygodnia materiał dowodowy, który zostanie przesłany do sądu rodzinnego.
Natomiast zupełnie inaczej sąd potraktował pobicie, do jakiego doszło 8 maja na jednym z boisk szkolnych w centrum Tarnowskich Gór. Wtedy to 18 i 15 - letni napastnicy podeszli do 15 - latka, od którego zażądali pieniędzy. Gdy im pokazał, że nic nie ma, i tak go pobili, po czym później wielokrotnie grozili, że jeśli komuś o tym powie lub zgłosi dostanie dalej. Nawet podczas czynności po zatrzymaniu policjanci ustalali, że młodociani mają dość pozytywny stosunek do czynu. W takiej sytuacji prokurator zwrócił się do sądu o zastosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego, jakim jest tymczasowy areszt. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i umieścił nastolatka na 3 miesiące do aresztu, gdzie ma oczekiwać na rozprawę. Grozi mu kara zarówno za napaść jak i matactwo w sprawie.
Warto również zaznaczyć , że po ostatnich zmianach w prawie nieletnich, Policja ma prawo zatrzymywać i podciągać do odpowiedzialności również osoby poniżej trzynastego roku życia, co pozwala na reakcję stróżów prawa w każdym przypadku, nawet gdy mają do czynienia z tzw. przejawem demoralizacji osób poniżej 13 roku życia. Polskie prawo pozwala zatem na konsekwentną reakcję w przypadku łamania prawa bez względu na wiek sprawcy.