Włamywacze w rękach policjantów
Policjanci z Radzionkowa zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy na początku tego roku włamali się do urządzeń zamontowanych na terenie dwóch myjni samoobsługowych na terenie Radzionkowa i ukradli z nich pieniądze. Teraz odpowiadać będą karnie, a grozić im będą surowe konsekwencje.
Sprawą serii kradzieży z włamaniem i zniszczenia mienia na terenie myjni samoobsługowych w Radzionkowie zajęli się tamtejsi kryminalni. Przyjmując zgłoszenie, ustalili oni, że na początku stycznia tego roku dwóch nieznanych wtedy sprawców włamało się w nocy do kilku kas wrzutowych odkurzaczy zamontowanych na myjni przy ulicy Unii Europejskiej, skąd skradli gotówkę. Nie był to jedyny ich cel tej nocy, bo pojechali oni na myjnię przy ulicy Nałkowskiej, gdzie w podobny sposób próbwali ukraść gotówkę. Ich wysiłek na nic się jednak zdał i odjeżdżając z miejsca, pozostawili po siebie jedynie zniszczenia. Straty, jakie spowodowali swoim działaniem, wyceniono na ponad 6 tysięcy złotych.
Kryminalni w kolejnych tygodniach, po przeanalizowaniu zebranego w sprawie materiału dowodowego, a także szeregu wykonanych czynności i współpracy z innymi jednostkami, namierzyli jednego ze sprawców. Był nim 29-letni wówczas mieszkaniec Mysłowic, który przebywał w jednym z zakładów penitencjarnych na terenie województwa opolskiego.
Policjanci z Radzionkowa przedstawili mu 3 zarzuty dotyczące kradzieży z włamaniem, zniszczenia mienia oraz kierowania citroenem wbrew sądowemu zakazowi, którym w dniu zdarzenia poruszał się po terenie Radzionkowa.
Kilka dni temu na terenie Katowic radzionkowscy kryminalni zatrzymali drugiego ze sprawców. Był to 34-latek z Katowic, który również usłyszał zarzuty związane z włamaniem i zniszczeniem mienia.
Sprawców czekają teraz surowe konsekwencje, o których zdecyduje sąd. Kara dla młodszego z nich może być jednak wyższa, ponieważ był on już wcześniej skazany za podobne przestępstwa i teraz będzie odpowiadał w warunkach recydywy.