Zatrzymani za jazdę na sądowym zakazie
Policjanci z Pyrzowic zostali skierowani na miejsce zdarzenia, do którego doszło na terenie budowy linii kolejowej w Miasteczku Śląskim. Poszkodowany w tym wypadku mężczyzna trafił do szpitala, jednak operator koparki, z którym współpracował w chwili zdarzenia, odpowie za łamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Okazuje się, że nie jest on jedyną osobą, która złamała prawo tego dnia.
Zgłoszenie o wypadku w pracy wpłynęło do dyżurnego tarnogórskiej jednostki kilka minut po godzinie 15.00. Na miejsce skierowani zostali policjanci z Pyrzowic, którzy wyjaśnili przebieg całego zdarzenia. Okazało się, że w trakcie prac związanych z budową linii kolejowej, kierujący koparką 42-letni mieszkaniec Łodzi, w trakcie rozładunku maszyny budowlanej, nie zachował należytej ostrożności, w wyniku czego urazu doznał 34-latek z województwa łódzkiego. Uczestnicy zdarzenia zostali przebadani alkomatem, który nie wykazał obecności alkoholu w ich organizmie. Obrażenia ręki wymagały wizyty w szpitalu, dlatego ratownicy zawieźli rannego pracownika na dalsze badania.
Policjanci na miejscu zdarzenia, gdzie obecny był również pracownik Państwowej Inspekcji Pracy, sprawdzili dane personalne kierującego koparką. Wtedy na jaw wyszło, że 42-letni mężczyzna miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i w ogóle nie powinien wsiadać za kierownicę.
Jednak nie tylko on miał wtedy coś na sumieniu. Na miejsce prac przyjechał zleceniodawca wykonywanych prac, którego też skontrolowali policjanci. Efekt – również zakaz prowadzenia pojazdów. 47-latek przyjeżdżając na miejsce interwencji mercedesem, dołączył do kierowcy koparki i obydwoje odpowiedzą za to samo przestępstwo, za które grozić im może do 5 lat więzienia.