Ukradł motorower, bo chciał pojechać do kolegi
Policjanci Wydziału Prewencji zatrzymali 46-latka, który ukradł motorower wart 3,5 tysiąca złotych. Sprawca tłumaczył się, że nie miał jak przyjechać do swojego kolegi. Odpowie teraz za kradzież, za co grozić mu może nawet do 5 lat więzienia.
W środę, 1 czerwca, około godziny 18:30, dyżurny tarnogórskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w Kamieńcu skradziono motorower. Skierowani na miejsce policjanci ustalili, że nieznany sprawca zabrał pojazd wartości 3,5 tysiąca złotych i odjechał w nieznanym kierunku. W związku ze zgłoszeniem mundurowi od razu przystąpili do poszukiwań. Po kilku godzinach stróże prawa wpadli na trop złodzieja. Przebywał on u swojego znajomego w Miasteczku Śląskim. Był tam też skradziony motorower. Jak tłumaczył 46-latek, nie miał jak przyjechać do kolegi, więc wsiadł na motorower, w którym były kluczyki i przyjechał do znajomego. Został zatrzymany i noc spędził w policyjnej celi. Wczoraj usłyszał zarzut kradzieży i przyznał się do winy. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia. Skradzione mienie wróciło z powrotem do swojego właściciela.